Kolejny dzień. Byłem dzisiaj na cmentarzu. Odwiedziłem Twój grób. Zapaliłem kolejny znicz i położyłem różę. Mówiłem do Ciebie. Liczę, że to słyszałeś. W każdym razie, siedziałem tam trochę. Płakałem. Nagle przyszła jakaś fanka. Spojrzała na mnie i zlustrowała mnie wzrokiem. Posmutniała na twarzy. Po chwili podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła. A po chwili powiedziała słowa, które do tej pory chodzą mi po głowie.
" Nie smuć się już, proszę. On tu jest. Stoi obok i patrzy. I smuci się Twoimi łzami. On chce byś był szczęśliwy i się uśmiechał. On zawsze z Tobą będzie, bo Cię kocha i nie opuści cię nigdy. Zawsze będzie przy Tobie i będzie gościł w Twoim sercu "
Była taka młoda. Miała może 12 lat, chociaż wątpię. Taka młoda, a powiedziała coś tak pięknego. Rozpłakałem się. To prawda. I przytuliłem ją najmocniej jak potrafiłem. Podziękowałem jej i wróciłem do domu. Niby puste słowa, ale mną wstrząsnęły. Czy Ty naprawdę jesteś tu ze mną? Tuż obok? Przecież niemożliwe. A może jednak? Nie wiem co myśleć. Mam mętlik w głowie. Ale pewien jestem jednego. Tęsknię..
Twój Harry xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz